Pojazdy kołowe
„Jest złożona z tylu części, tylu przeróżnych elementów i każdy z nich jest ważny, każdy jest na swoim miejscu. Nawet ta najmniejsza śruba znajduje się na swoim miejscu i coś trzyma! Wszystko ma swój sens, swoje zadanie i rezultat jest oszałamiający. Taką lokomotywę postawią na torach, wleją wodę, wsypią węgiel, potem jeden człowiek przesunie jedną małą wajchę i wszystko zaczyna się ruszać. Każdy wagon waży kilka tysięcy kwintali, pomimo tego lokomotywa ucieka z nimi jak zając. Wszystkie swoje symfonie oddałbym za to, jakbym wynalazł lokomotywę.“
Antonín Dvořák
Kiedy ktoś użyje określenia pojazd kołowy, większość ludzi wyobrazi sobie samochód. Zostały one tak oczywistym i wszechobecnym elementem naszego życia, że już nawet nie potrafimy sobie wyobrazić świata bez nich. A jednak poruszają się po naszych drogach niewiele ponad 120 lat. Hist orycy zajmujący się motoryzacją od wielu pokoleń zastanawiają się, czy pierwszym samochodem z silnikiem spalinowym była maszyna Goottlieba Daimlera (opantentowana 29. sierpnia 1885 r.) czy urządzenie Karla Benza, który przybył z nim do urzędu patentowego dopiero 29 stycznia 1886 r.
Jednak już ponad 100 lat przed wynalazkami Daimlera i Benza pojawiły się samochody parowe. Pierwszy działający prototyp samochodu parowego wyruszył na podbój świata 23 października 1769 r. prowadzony przez wynalazcę Nicolasa Josepha Cugnota. Cugnot rok później zbudował ulepszony model i w 1771 r. wjechał nim w ceglany mur. To był pierwszy znany wypadek samochodowy na świecie.
Historia maszyn napędzanych przez parę jednak sięga o wiele głębiej do historii. Pierwszą taką machinę stworzył bowiem już w pierwszym wieku naszej ery Héron z Aleksandrii (z przezwiskiem Méchanikos).
W 171 r. wynalazł Anglik Thomas Newcomen wraz ze swoim wspólnikiem Thomasem Sawery silnik parowy, aby za pomocą niego odczerpywać wodę z kopalni. W 1736 r. opatentował Jonathan Hulls pierwszą łódź z napędem kołowym na bazie silnika parowego Newcomena. I w 1756 r. ulepszył silnik kolejny Anglik, James Watt.
Pierwszą lokomotywę poruszającą się na torach zbudował Richard Trevithick w 1804 r., jednak najbardziej znanym konstruktorem lokomotyw został George Stevenson. 1829 r. Osiągnęła ona prędkość 32,5 km/h.
Fascynacja techniką nie ominęła artystów-plastyków. Jeden z najbardziej znanych obrazów inspirowanych postępem technicznym to „Deszcz, para, szybkość - Wielka zachodnia kolej żelazna“ z 1844 r. (National Gallery, Londyn). Turner ewidentnie wyprzedził swoje czasy i dziś postrzegamy go jako prekursora impresjonistów. W podobnym tonie stworzył Salvator Dali obraz Dworzec w Perpignan (1965. Museum Ludwig, Kolonia).
Impresjonistom również nie były obce tematy związane z postępem, jakkolwiek trzeba powiedzieć, że ich zainteresowanie wzbudzały raczej „efekty uboczne“ - para i dym gromadzące się wokół lokomotyw. Świadczy o tym cykl obrazów Moneta inspirowany dworcem St. Lazare w Paryżu. Powstały one na przełomie 70. i 80. lat XIX wieku. Legenda głosi, iż maszyniści widząc Claude'a Moneta malować koło dworca, celowo spuszczali parę, aby rezultat wzbudzał możliwie najmocniejsze wrażenia (po franc. impression).
Futuryzm nie ukrywał się ze swoim zamiłowaniem do techniki i prędkości. Samochody oferowały jedno i drugie, nic zatem dziwnego w tym, że malarze futuryści zajęli się również tym tematem. Za jeden z pierwszych obrazów samochodu uważa się dzieło autorstwa Luigi Russolo pt. Dynamizm automobilu z 1912 r. W latach 1913-1914 namalował zaś Giacomo Balla obraz Szybkość samochodu. W tym samym czasie rosyjska malarka Natalia Gonczarowa wytworzyła obraz Samochód.
Kolejne dwa samochody znajdziemy w twórczości Salvatora Dali, mianowicie na obrazach Samotność paranoiczno-krytyczna oraz Widmo miasta Delft (1935-36). Jednak Dali przedstawia samochody raczej jako znaleziska archeologiczne…
Technika została dla modelarstwa kartonowego bezdenną studnią inspiracji. Poza architekturą właśnie wśród pojazdów kołowych znajdują twórcy najwięcej wzorów dla przyszłych modeli. I z dumą możemy powiedzieć, że kartonowe pojazdy pędzą imaginarnymi czeskimi szosami już od 115 lat! Stanislav Fajkus, jeden szanowanych znawców historii modelarstwa kartonowego, napisał: „Najstarsza udokumentowana czeska wycinanka samochodu pochodzi z 1903 r, i wydrukowało ją ilustrowane czasopismo Mały czytelnik. Format kartki to 17×15 cm. Przedruk wycinanki pojawił się również w czasopiśmie ABC we wrześniu 2015 r.“ Rysunki do Małego czytelnika dostarczał również słynny malarz Zdeněk Burian. Upłynęło jednak jeszcze ładne parę lat, zanim pojawiły się modele zwierząt prehistorycznych, które stanowiły ulubiony temat malarza. Pierwszym modelem bazującym na rysunkach Buriana, została diorama obrazująca Europę Środkową w epoce lodowcowej 25.000 lat temu. Diorama wyszła w 1975 r.
Jednak światowe pierwszeństwo w systematycznym emitowaniu wycinanek pojazdów kołowych (i nietylko) mają naprawdopodobniej brytyjskie spółki Modelcraft Ltd. i Micromodels Ltd. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych wydawały one przede wszystkim modele lokomotyw, architektury i statków, w mniejszym stopniu pojawiały się również samochody. „Wydawnictwo Modelcraft Ltd. pod koniec lat 40. wydawało również zestawy modeli kartonowych na poszczególnych większych kartkach i arkuszach. Pojawiły się (co najmniej) 33 modele, przedstawiające głównie samochody ciężarowe (rozmiary 12″×5″ = 305×127 mm) i pojazdy kolejowe (zazwyczaj 6,5″×5,5″ = 165×140 mm).“
Wydawnictwo Micromodels Ltd. wydało w 1955 r. podręcznik dla modelarzy pt. „Making Models in Card“. Zawierała ona również ilustrowany załącznik. W publikacji Papierowa archeologia znalazła się reprodukcja dworca zapełnionego lokomotywami i wagonami , który można było zbudować z kilku mikrozestawów wydawnictwa Micromodels Ltd.
W roku 1964 wydaje niemieckie wydawnictwo Kranich model czechosłowackiego samochodu Tatra 603 w skali 1:25. Można na nim zademonstrować współpracę wydawnictw w państwach ówczesnej RWPG. Stanisław Fajkus skomentował model z lekką nutą ironii: „Ponieważ redakcje czasopism dziecięcych i młodzieżowych wschodniego bloku intensywnie współpracowały, model autorstwa Gerharda Steiffa został sprzedany również do sąsiedniej Polski, gdzie opublikowano go w tym samym roku (1964) w czasopiśmie Mały Modelarz. Różnią się one wyłącznie odcieniem koloru, poza tym to nemlich ten sam model.“ W roku 1964 pojawia się również pierwszy model samochodu w czechosłowackim czasopiśmie ABC, mianowicie pomarańczowo-czarny Moskwicz. „Źródła zagraniczne podają, iż model narysował J. Veselý i instrukcję napisał ‚V. T.‘ (V. Toman). Wycinankę wydrukowano na jednej całej stronie czasopisma, ma ona 18 części i instrukcja m. in. zarządza z wykrzyknikiem, że koła samochody powinny się kręcić!“ Wycinanka została przejęta z niemieckiego czasopisma Bastel-Magazin Nr. 4 z 1963 r. „ABC wówczas czynnie współpracowało ze wschodnioniemieckim czasopismem Frölich sein und singen (Raduj się i śpiewaj) nazywanym też sktórem Frösi […] Pracownicy obydwu redakcji odwiedzali się nawzajem, prowadzili korespondencję i inspirowali się podczas tworzenia czasopism dla młodzieży.“ Rok później (1965) wydaje to samo wydawnictwo serię pojazdów zabytkowych i w 1967 r. model radzieckiego samochodu ciężarowego Belas 540.
W 1967 r. pojawiła się w czasopiśmie ABC pierwsza wycinanka z pracowni Jaromíra Svobody. Na modelu zamieszczono reklamę na środek do mycia naczyć ESO. Przedstawiał on transporter opancerzony bazujący na OT-64. Wycinanka Svobody stanowi znaczący krok w kierunku precyzyjnych modeli czeskich i czechosłowackich autorów. „Jako pierwszy rysownik postarał się wiernie trójwymiarowo narysować powierzchnie pojazdu, co najlepiej widać na bieżnikach kół, które cechuje niemal fotograficzna doskonałość.“
Jednak czasopismo ABC nie było jedynym miejscem, gdzie człowiek mógł napotkać model kartonowy. W latach 1966-1968 wydało Narodowe Muzeum Techniczne w Pradze serię 12 wycinanek - 10 pojazdów zabytkowych i 2 lokomotywy. Pojawiły się one w charakterze materiału promocyjnego. W 1966 r. bowiem przebudowywano w muzeum ekspozycję transportu. M. in. został w niej wówczas umieszczony wagon restauracyjny pociągu Franciszka Józefa I. Autor wycinanek, František Mika, trzymał się w przypadku wszystkich modeli skali 1:25.
Jedna mała ciekawostka z końca lat 60.- w 1967 r. opublikowało czasopismo ABC wycinankę samochodu dostawczego z logo pasty do zębów dla dzieci SIXI. Pod wycinanką jednak nie podpisał się żaden autor... „Jest możliwe, ale nie pewne, że pochodzi z któregoś z wschodnioniemieckich czasopism - mógł przedstawiać starszy pojazd marki Robur. Inne wskazówki natomiast podpowiadają, że chodzi o dzieło nieznanego czeskiego autora. Wygląda ono jak przedruk starego pożółkłego arkusza. Instrukcja sklejania napisana po czesku została wciśnięta w małe puste miejsca między częściami. Charakter pisma i umiejscowienie sprawia wrażenie, że instrukcję napisał sam autor. Pojazd posiada praskie tablice rejestracyjne AE 12-25…“ Jednak na krótko przed opublikowaniem książki zespół Stanislava Fajkusa odkrył, iż model przedstawia RFT-Übertragungswagen, wóz transmisyjny wschodnioniemieckiej telewizji RTL i wycinanka wyszła wcześniej w czasopiśmie Frösi 9/1966…
Koniec lat sześdziesiątych wspominamy również ze względu na to, że na scenie pojawia się poraz pierwszy najbardziej znaczący czeski autor wycinanek - architekt Richard Vyškovský. Na początku twórczości pana architekta stał właśnie samochód. Na portalu wikipedia możemy sobie przeczytać: „Po jednej dyskusji z kolegami, ubolewającymi nad niedostępnością samochodzików angielskiej firmy Matchbox, sprzedawanych wówczas wyłącznie w Peweksie, zdecydował się skonstruować podobny model z kartonu. Pierwowzorem modelu został Packard Landaulet produkowany z kodem Y-11 w edycji Models of Yesteryear. 31 października 1968 r. gazeta Demokracja Ludowa opublikowała krótki artykuł na temat ‚inż. Blechy i jego kolegi‘, wraz ze zdjęciami kartonowych modeli samochodów Mercedes 38/220 i Packard Landaulet.“ Można śmiało powiedzieć, że panowie Vyškovský i Blecha znaleźli lukę na rynku. Popyt był bardzo duży i niedostępność modeli problemem ogólnie znanym. Ustnie przekazywana historia mówi, iż na owo ubolewanie kolegów nad niedostępnością modeli odpowiedział wtedy pan Vyškovský lekceważąco: „To skleicie sobie z kartonu!“ Trzeba sobie w tym miejscu uświadomić, że nadchodził okres majsterkowania domowego. Pamiętam jeden odcinek popularnego programu telewizyjnego „Receptář“, gdzie prowadzący instruował widzów, jak zrobić w domu deskę snowboardową. W garażu przy domu produkowano niemal wszystko, począwszy skrzynkami do zawieszania kwiatów i kończąc kotłami elektrycznymi. I właśnie w tym momencie pojawiają się panowie Blecha i Vyškovský z pomysłem, że dzieci i dorośli mogliby sobie sklejać modele samochodów. Już wtedy potrafili oszacować olbrzymie możliwości modeli kartonowych. Można skleić model przedstawiający to samo z dwudziestu ale również z siedemdziesięciu części! Podczas gdy większość układanek umożliwia zbudowanie modelu wyłącznie w jednej wersji, wycinanki często oferują kilka wariantów różniących się stopniem trudności. Jakkolwiek ogólnie rzecz biorąc można zakładać, że bardziej skomplikowane modele są modelami bardziej precyzyjnymi, nie należy proste wycinanki podceniać. Dzięki pomysłowej i sumiennej obróbce graficznej mogą one zachwycać tak samo jak te zawierające mnóstwo szczegółów. Jednak wszystkie wycinanki wymagają cierpliwości i precyzyjnej pracy modelarza.
Jak wyglądałby świat motoryzacji bez Formuli 1? Bolidy, najszybsze samochody rajdowe, oczywiście nie pozostały przez autorów wycinanek niezauważone. „Fakt, iż Republika Czeska należy do światowych supermocarstw, jeśli chodzi o ilość wydanych kartonowych modeli wozów Formuli 1 może być zadziwiający. […] Na samym początku naszej unikalnej olbrzymiej serii kartonowych bolidów stoi grupka pojazdów z czasopisma ABC, która nie powstała niegdzie indziej niż na desce kreślarskiej Richarda Vyškovskiego. Pierwszym pojazdem był Tyrrell Ford 005, opublikowany w sierpniu 1974 r.“ O tym, jak ciężko było dotrzeć do pierwowzorów modeli F1, świadczy m. in. fakt, iż np. Ferrari legendarnego Niki'ego Laudy wg. elementów konstrukcji jest tak naprawdę wersją do testowania i wersją pokazową. To samo dotyczy słynnego sześciokołowego Tyrrella P34. W ówczesnych gazetach, również naszych, pojawiły się zdjęcia pierwotnie testowanego pojazdu z szerokim spojlerem z przodu i wysokim airboxem (‚komínem‘). Jednak ów Secret Project nigdy nie pojawił się na torze wyścigowym.“ W ekspozycji Muzeum można ten oto unikalny samochód, który większość fanów nigdy nawet nie ujrzała, zobaczyć w towarzystwie wielu innych bolidów F1. Tak jak i cały szereg innych modeli techniki budowlanej, transportowej, rolniczej i strażackiej, maszyn roboczych albo np. motocykli.
Uprzednio wspomniano tu Richarda Thevithicka, który skonstruował pierwszą lokomotywę oraz George'a Stephensona, twórcę słynnych lokomotyw „Locomotion“ i „Rocket“. Budując je zapewne nie spodziewali się tego, jaką rewolucję nimi rozpętają.
Jakby nie było pociągów, historia osiedlania Ameryki Północnej wyglądałaby zupełnie inaczej. Losy armii w I wojnie światowej zależały w dużej mierze od zapasów dostarczanych pociągami. Kolej z całą pewnością znacząco wpłynęła na oblicze naszego świata.
Pociągi, tak jak i inne środki lokomocji, zostały dla modelarzy wdzięcznym tematem. Nawet bardzo. Przypomnijmy sobie tylko kolejki z pędzącymi miniaturowymi ciuchciami a zachwycone spojrzenia dzieci. Zresztą model pociągu potrafi obudzić dziecko w wielu ludziach już zupełnie dojrzałych. W Czechosłowacji wielką popularnością cieszyły się pociągi produkowane przez firmę Merkur. „Pierwotnie produkowano blaszane pociągi tylko dla uzupełniena klocków Merkur. Produkcję rozpoczęto ok. 1930 r. Głównym konstruktorem został wówczas František Jirman - zięć Jaroslava Vancla, założyciela firmy. Powstała pierwsza lokomotywa, później dwuosiowe wagoniki, osobowe i towarowe. Uproszczone modele Merkur odnosiły na rynku wielkie sukcesy.“ Modelarstwo kartonowe nie pozostało w tyle. W pierwszej połowie XX wieku wydaje wydawnictwo Grafia wycinankę lokomotywy. „Tak jak i inne proste wycinanki z początku XX wieku, również modele wydawnictwa Grafia nie posiadały pisanej instrukcji składania. Ówcześni modelarze musieli się zadowolić małym obrazkiem.“
Kiedy rozejrzymy się uważnie w prehistorycznym okresie modelarstwa kartonowego, nieuchronnie ponownie napotkamy brytyjską firmę Micromodels Ltd. W książce „Papierowa archeologia“, napisali autorzy przy zdjęciu dworca z pociągami: „Z kilku ‚mikrozestawów‘ budynków kolejowych i lokomotyw można było zbudować nawet taką oto wielką dioramę.“ Kilka linijek niżej zaś czytamy „Na 12 kartkach znajdujących się w folderze Mikromodels, zmieściły się ogromne zminiaturyzowane budowle. Po sklejeniu przy tym wyglądały one bardzo ładnie...“ Czeska scena jednak musiała na własne modele kolejowe jeszcze parę lat poczekać. W 1962 r. londyńskie wydawnictwo Bancroft & Co. we współpracy z wydawnictwem ARTIA wyemitowało zeszyty wycinanek z wymownymi tytułami Trains, Cars, Planes i Ships. Autorem modeli był Jaromír Svoboda. Trzy lata później pojawiają się w Państwowym Wydawnictwie Książki Dziecięcej (SNDK) arkusze wycinanek pt. Pociągi. „Oprócz prac dla SNDK i ARTII opracował Jaromír Svoboda w 1969 r. również pierwszy zeszyt wycinanek dla wydawnictwa Albatros, Great Western Railroad 1869, model pociągu wraz z budynkiem dworca kolejowego, żywcem wziętego z filmowych czy książkowych westernów.“
W czasopiśmie ABC pojawia się mnóstwo pojazdów kolejowych. Na okładce nr 19, XVI rocznika (wiosna 1972 r.) znalazło się kolorowe zdjęcie „bardzo kształtnego i kolorowego parowozu wraz z jego twórcą.“ Na pierwszą zamieszczoną wycinankę jednak czytelnicy musieli jeszcze przez jakiś czas poczekać. Pierwsze dwa numery kolejnego rocznika (wrzesień 1972 r.) przyniosły model historycznej lokomotywy parowej z ładownią M112.002 Elbel-Gölsdorf z 1880 r. „Wycinanka robi wrażenie przede wszystkim swoją ruchliwością - obracanie kół powoduje ruch prętów w tłokach. Pokazuje ona i zapowiada kreatywne podejście architekta Vyškovskiego do modeli techniki...“
Na kolejny model model pociągu w ABC czekali modelarze dwa lata. „Na samym początku rocznika znajdujemy w nr 2/19 model wówczas świeżo produkowanej lokomotywy elektrycznej Skoda 55 E (serii ES 499 001), który został […] pierwszym w czasopiśmie opublikowanym modelem lokomotywy nowoczesnej.“ Dwa wcześniej wymienione modele pokazują nam wyraźnie odmienne spojrzenie autorów. Podczas gdy duo Vyškovský - Blecha kładło nacisk na precyzyjne odtworzenie machiny od strony technicznej, Ladislav Müller, skupiał się w pierwszej kolejności na walorach artystycznych. Stanislav Fajkus na temat prac Ladislava Müllera powiedział: „Praktycznie we wszystkich modelach Müllera możemy dostrzec pewną dozę ‚natuszczyckiego‘ geniuszu graficznego, który w rezultacie wytwarza piękne modele, pomimo niedoskonałości w kwestii koncepcji i rysunku.“ Warto zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Przez całe lata siedemdziesiąte pojawiły się w popularnym czasopiśmie ABC tylko dwa modele przedstawiające lokomotywy! To całkiem wiernie odzwierciedla ilość wycinanek techniki kolejowej na czeskiej scenie modelarskiej.
Również w ekspozycji Muzeum widać braki, jeśli chodzi o czeskiej proweniencji ciuchcie i pociągi. Większość wystawianych eksponatów na tym dziale ujrzało światło dzienne w Polsce, jakkolwiek modelarzami, którzy je sklejali, najczęściej byli Czesi. Dlaczego w Czechach nie powstaje więcej modeli pojazdów kolejowych - oto pytanie pozostające od dawna bez odpowiedzi.